Ślub, tak wiele można napisać o samej uroczystości…
Niektóre pary ( całe szczęście, że to jednak zdecydowana mniejszość ) są tak spięte, że nic ich nie odpręży w tracie uroczystości, nic do nich nie dociera i tylko dzięki doświadczeniu Księży czy Urzędników Stanu Cywilnego udaje się przeprowadzić Ślub do końca… A jeszcze w trakcie spotkań przed uroczystością tryskają humorem, wyglądają jak „starzy wyjadacze” i wszystko wiedzą ( a z reguły są pierwszy raz na ślubnym kobiercu ) i pełen luz …
Po co to piszę ? Żebyście na ile się da, spróbowali nabrać dystansu do samej uroczystości. Jest To uroczystość Bardzo Ważna, ale na której NIC NIE ODBĘDZIE SIĘ BEZ WAS ! Skoro nie bez Was, to i tak wszyscy muszą poczekać na to, co i jak Wy zrobicie. Niech będzie elegancko, dostojnie, ale nie jak „w Terakotowej Armii w Chinach”.
Możemy tu pisać dużo ale i tak jedni z Was poradzą sobie świetnie ze stresem, drudzy trochę gorzej, ale na ile możecie, pamiętajcie o jednym: kochacie się i to jest najważniejsze !